Trudny to czas dla mnie. Ćwiczę właśnie w praktyce konsekwencje pytania jakie postawiłem sobie w pierwszym wpisie tego bloga. Czy legislacja może wybić się na niezależność? Cóż, pytanie to postawiłem z pełną świadomością, że odpowiedź nie jest prosta i sprawdzenie tego na własnej skórze może być doświadczeniem trudnym. Będę sprawdzał dalej.
Po blisko czternastu latach od wejścia w życie Zasad techniki prawodawczej z 2002 r. wchodzi w życie ich nowelizacja. Zmiana jest niebagatelna – § 1 rozporządzenia nowelizującego liczy 85 punktów, podczas gdy ZTP składały się dotychczas ze stu sześćdziesięciu trzech paragrafów. W pracach nad projektem pojawił się nawet postulat aby ze względu na zakres zmian wydać zupełnie nowe Zasady techniki prawodawczej. W swej masie zmian jest dużo, ale czy są one zasadnicze i głębokie – nie.
W mojej ocenie większość zmian ma charakter porządkujący lub doprecyzowujący. Bo jakże inaczej traktować korekty w § 8 czy § 82 albo zmianę sformułowania „wygaśnięcie mocy obowiązującej” na sformułowanie „utrata mocy obowiązującej”. Znaczna część zmian jest jedynie literalnym usankcjonowaniem jednolitej praktyki legislacyjnej – np. zmiany w dziale III dotyczącym tekstu jednolitego, czy wprowadzenie nowej jednostki redakcyjnej – podwójne tiret. W większości przypadków ten kto do tej pory praktycznie uprawiał legislację nie będzie miał problemów z dostosowaniem się do tych „nowości”.
Jedynie kilka zmian jest autentyczną nowością normatywną. Są też niestety zmiany, które jak podejrzewam, będą różnie interpretowane przez adresatów i co do których nie wiadomo jak się ukształtuje się praktyka.
Oto takie zmiany i pytania jakie u mnie wywołują.
- § 1 pkt 9 i 15 noweli w zakresie dotyczącym § 26 i § 35, czyli przepisów ustrojowych i dostosowujących (przeniesienie zwrotu o utworzeniu do przepisów dostosowujących). Czy w końcu na szkoleniach i zajęciach z ZTP, które prowadzę przestanie padać pytanie: Czy i gdzie powinno pisać się zwrot „tworzy się …”? Czy praktyka w tym względzie ujednolici się?
- § 1 pkt 10 noweli – dodanie nowego rodzaju przepisów – przepisów epizodycznych i liczne konsekwencje w treści ZTP z tym związane. Powtórzę tylko za moim wpisem z 9 października ubiegłego roku. Czy nowy rodzaj przepisów „przyjmie się” w praktyce? Czy legislatorzy będą je prawidłowo identyfikowali i umiejscawiali?
- § 1 pkt 11 i 12 noweli w zakresie nakazującym formułować przepisy przejściowe również w przypadku gdy przedmiotem ich rozstrzygnięcia ma być stosowanie przepisów nowych, z zaleconym schematem: „W sprawach … stosuje się art. … (oznaczenie przepisu nowej ustawy)”. Czy spowoduje to wysyp niepotrzebnych przepisów stwierdzających wg cytowanego schematu, że pod rządami nowego prawa stosuje się nowe prawo. Czy może ukształtuje dobrą praktykę potwierdzania stosowania nowego prawa do spraw z przed dnia wejścia w życie nowej ustawy tylko wtedy, gdy rzeczywiście jest to niezbędne?
- § 1 pkt 44 noweli zmieniający § 87 w zakresie dotyczącym niewielkich zmian w przepisach, dopuszczający stosowanie techniki zastępowania, dodawania i skreślania pojedynczych wyrazów bez nadawania nowego brzmienia jednostce redakcyjnej, w której się one znajdują. Jak będzie interpretowana ta dyrektywa w praktyce legislacyjnej? Czy powrócimy do stanu z przed 2002 roku kiedy ustawy wyglądały jak misterna koronka?
- § 1 pkt 76 i 77 wprowadzające zmiany w obrębie działu VII dotyczącego aktów prawa miejscowego, co do których – jeszcze publikując ostatni wpis – byłem przekonany że zmiany dotyczące tego działu mają charakter czysto porządkujący (uchyla się jedynie „beznormatywny” par. 142 i dokonuje zmiany w par. 143 rozszerzając odpowiednie stosowanie na rozdział 1 z działu I). Tymczasem jak mnie uświadomiono ich intencją jest wyłączenie z zakresu regulacji ZTP aktów prawa miejscowego jednostek samorządu terytorialnego. I znowu – jaka będzie praktyka? Jak będą traktować ZTP organy nadzoru i sądy administracyjne?
Niestety nie wszystkie powyższe pytania są retoryczne. Czuję, że niektóre sygnalizowane problemy mogą wywoływać rozbieżności w praktyce legislacyjnej, choć ich rzeczywistą wagę pewnie subiektywnie przeceniam. Poza tym, na szczęście Zasady techniki prawodawczej są przede wszystkim zespołem reguł (dyrektyw) wskazujących jak poprawnie konstruować akty normatywne, włączać je do systemu prawa i eliminować z niego. Ponad nimi stoją zasady prawidłowej legislacji, określoności przepisów prawa i inne konstytucyjne i systemowe zasady dotyczące tworzenia prawa i jego interpretowania To dzięki nim legislator może rozstrzygnąć w konkretnym przypadku każdą wątpliwość.
WZ